Niestety kolorów nie widać bo był wieczór i sztuczne oświetlenie |
Odwiedziliśmy "uprawcę" dyń. Obłęd!
Do kolekcji dołączyły kolejne okazy - dynia makaronowa i szara. Z poprzednich zakupów były jeszcze 2 muszkatołowe i 1 zwykła pomarańczowa. Muszkatołową czeka jeszcze dzisiaj przerobienie na nadzienie do tarty, a makaronowa zakończyła żywot jako spaghetti.
Przepis na spaghetti znalazłam na stronie Kulinarny Blog Roku, a pochodzi on z bloga Vege Kika.
Na dwie porcje potrzebujemy:
- 1 dynia makaronowa,
- kilka bardzo dojrzałych pomidorów (u nas były z puszki)
- 1/2 cebuli (dałam 1 całą)
- 1 ząbek czosnku (dałam 2 i nie była to przesadzona ilość)
- pęczek bazylii,
- szczypta cukru,
- szczypta soli,
- pieprz,
- prażone pestki dyni,
- starty ser,
- oliwa z oliwek
Najpierw należy ugotować dynię w całości w dużym garnku. Gotować należy przez 40 minut. Kiedy dynia się ugotuje przekrój ją na pół, wyjmij gniazdo nasienne, a następnie pooddzielaj miąższ, który zbudowany jest z cienkich nitek. Na jedną porcję wystarczy miąższ z 1/2 dyni.
Na patelni rozgrzej oliwę z oliwek, zeszklij cebulę, dodaj pokrojone drobno pomidory i czosnek. Dopraw pieprzem, solą, cukrem. Posiekaj bazylię i dodaj pod koniec gotowania. Na gotowy sos przełóż "makaron" dyniowy, zamieszaj i jeszcze chwilę podgrzewaj (makaron z dyni jest bardzo jędrny i nie rozpada się szybko).
Na koniec posypujemy startym żółtym serem.
Efekt końcowy zdecydowanie godny polecenia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz